Do odizolowanej Misión San Francisco de Borja (Meksyk) dotrzeć można bitą drogą. Mieszka tam tylko jedna rodzina, która opiekuje się kościołem. Są oni zawsze chętni aby oprowadzić Cię po tej misji.
Począwszy od 1759 roku, jezuici wraz z miejscowymi Indianami wznosili niedużą świątynię z gliny. Nie przetrwała ona jednak długo. Tylko fragmenty ścian stoją do dziś. Dominikanie, którzy przyszli później budowali z kamienia. Wznieśli oni nowy budynek misyjny obok zabudowań Jezuitów. Ukończony w 1801 roku, jest to ten, który widzimy dzisiaj. Trzeba przyznać, że jest to dość niezwykłe, że stoi on w doskonałym stanie. Prawdopodobnie dzięki odległej lokalizacji, nie było tam nikogo, kto zainteresowany byłby burzeniem i kradzieżą kamienia w celu wznoszenia domów prywatnych. Niestety jest to typowy los takich obiektów, gdy zostają opuszczone. W 1818 roku taki los spotkał San Borja, kiedy wszyscy misjonarze opuścili to miejsce, ponieważ rdzenna ludność w tej części półwyspu Kalifornijskiego przestała istnieć. Misja nie tylko straciła swój sens istnienia, ale także siłę roboczą potrzebną do jej codziennego utrzymania.