Karaiby noszą swą nazwę od plemiona Indian Carib (Caraïbes), którzy zamieszkiwali południowo-wschodnie wyspy łańcucha. Archipelag wysp Karaiby znany jest jednak pod wieloma nazwami. Najwcześniejszą jest nazwa Indie Zachodnie nadana przez pomyłkę przez samego Krzysztofa Kolumba gdy przybył on w ten rejon w 1492 roku. Uważał on, że wyspy leżą w sąsiedztwie Indii. Indie Zachodnie dzisiaj to nie tylko wyspy karaibskie ale również Bahamy, Turks i Caicos i leżące znacznie na północ Bermudy. Hiszpania i Francja z kolei nazywały podbijane przez siebie wyspy Antylami, w nawiązaniu do mitologicznej wyspy Atlantyku, Antyla. Część Karaibów znana jako Małe Antyle podzielona została dodatkowo na wyspy Podwietrzne i Zawietrzne, nazwy wskazujące położenie w odniesieniu do wiatrów, które wieją nieustannie z północnego-wschodu.
Karaiby składają się z dwóch głównych łańcuchów wysp. Wielkie Antyle (wyspy Kuba, Hispaniola [Haiti i Dominikana], Jamajka, Kajmany i Portoryko) leżą na zachodzie, Małe Antyle (Wyspy Dziewicze, Dominika, Martynika, St. Lucia, Barbados i inne) leżą na wschodzie.
Pod względem geologicznym górzyste wyspy na zachodzie (Wielkie Antyle i większość Wysp Dziewiczych) są szczytami pasma górskiego związanego z systemem górskim Ameryki Środkowej i Południowej. Wewnętrzny łańcuch Małych Antyli jest częścią zatopionego pasma wulkanicznego i składa się głównie ze stożków wulkanicznych, z których wiele jest nadal aktywnych. Zewnętrzny łańcuch wysp składa się głównie z koralowców i wypiętrzonego wapienia.
Gdy Krzysztof Kolumb wyruszył w swoją pierwszą podróż płynąc jak nazywał Morzem Oceanicznym, spodziewał się dotrzeć do Japonii i Chin. Zabrał ze sobą tłumaczy języka arabskiego i hebrajskiego, ponieważ spodziewał się, że na nowych ziemiach spotka ludzi, którzy będą rozumieli te języki. Zamiast cywilizacji Wschodu napotkał ludy Karaibów. Taino nie mieli ubrań, pisma, miast, nie mieli cywilizacji. Dla Europejczyków byli tak prymitywni, że pojawiło się pytanie, czy są ludźmi, czy nie.
„ Pierwszą osadą było Castilians na Haiti. Miejscowa ludność, prawdopodobnie około miliona to małego wzrostu, nie opierający się najeźdźcom Indianie Arawaks (Taino). Zostali oni szybko usunięci z powierzchni ziemi. Byli oni zmuszani do pracy jako niewolnicy w kopalniach aż do niechybnej śmierci z głodu bądź przemęczenia. Byli oni masowo mordowani przy użyciu odpowiednich podstępów, łapano ich niczym króliki, zostali zdziesiątkowani przez obce im choroby lub byli bici na śmierć za nie uczestniczenie w niedzielnej mszy.”
Frederick Traves, rok 1908.
Dla Kolumba tubylcy, których nazwał „Indianami”, byli potencjalnym źródłem dochodu. W swoim memorandum opisał ich jako zniewolonych przez naturę, ludzi, których należy sprzedać, aby zdobyć pieniądze na podbój nowych ziem. Kolumb faktycznie wysłał tysiące pokojowych Taino z wyspy Hispaniola do Hiszpanii, aby ich sprzedać. Ci, którzy pozostali na wyspie, byli zmuszani do pracy w kopalniach złota i na plantacjach. Kolumb nakazał brutalne stłumienie wszelkich niepokojów. Tubylcy przymusowo ochrzczeni byli brutalnie karani za nieuczestniczenie w niedzielnej mszy. W ciągu 40 lat od pierwszego wyprawy Kolumba, tylko kilkaset z prawdopodobnie 250 000 Taino nadal żyło. Było to po prostu ludobójstwo.
Hiszpanie (dokładniej mówiąc Kastylijczycy, ponieważ królowa Izabela I Kastylijska sponsorowała wyprawy Krzysztofa Kolumba) przywieźli na Karaiby nie tylko swój język, ale także instytucje i zaczęli budować miasta wzorowane na europejskich. Kastylijczycy nie potrafili przystosować się do lokalnego jedzenia. Przywieźli świnie, krowy, które zniszczyły lokalne ekosystemy. Wyspy stały się hiszpańskie i przestały być rodzime. Karaiby stały się bazą wypadową do ataku na kontynent amerykański. Bez hiszpańskich osad na wyspie Haiti (Hispaniolia) i Kubie nie byłoby możliwe podbicie Meksyku i Ameryki Centralnej
wyspy nie graniczące z Morzem Karaibskim
Produkcja cukru miała ogromny wpływ na kulturę Karaibów i sąsiednich wysp. Pierwotni mieszkańcy, Karaibowie i Indianie Taino, nie nadawali się do ciężkiej pracy na plantacjach. Szybko zostali wymordowani. Potrzebni byli nowi niewolnicy z Afryki.
Na typowym statku niewolniczym z Afryki dwie pary skutych Afrykanów były ze sobą skute łańcuchami.
“ leżali w dwóch rzędach jeden nad drugim, (…) jak książki na półce. (…) tak, aby jak najmniej miejsca zostało utracone. (…) i każdego ranka (…) znajdowano okazy żywych i umarłych (…) połączonych razem.”
Kapitan John Newton, handlarz niewolników, połowa XVIII wieku
Lekarze próbujący podawać leki na statkach przewożących niewolników mieli trudności.
“ z powodu ogromnego ciepła, które tam stale panuje, a które czasami jest tak nadmierne, że lekarz mdleje, a świece nie chcą się palić.”
James Barbot, handlarz niewolników, początek XVIII wieku