Saint Martin na Karaibach to północny fragment wyspy o tej samej nazwie. Ta zamorska posiadłość Francji jest również częścią Unii Europejskiej, ale niewiele jest tu rzeczy, które ją przypominają. Stolica Marigot jest biedna i odstraszająca. Nic nie przyciąga tu turystów. To samo dotyczy holenderskiej części wyspy, Sint Maarten. Niewiele jest tu do zobaczenia i do zrobienia. Cała wyspa jest przeludniona i nadmiernie zabudowana, a przyroda jest w większości zdegradowana. Brak jest funduszy na odbudowę szkód spowodowanych przez coraz częstsze i najsilniejsze huragany w naszej pisanej historii. Odwiedzając wyspę, nie jest trudno zobaczyć wiele zniszczonych domów i niezliczone łodzie zepchnięte na brzeg. Podróżowanie po wyspie to głównie przygnębiające widoki.
Jest to jedyne miejsce na świecie, gdzie przebiega granica między Republiką Francją, a Królestwem Holandii. Dwie części jednej wyspy, Saint Martin i Sint Maarten, od wieków żyją w pokoju w oparciu o traktat z 1648 roku. Stojące dziś obeliski graniczne to jedyny widoczny symbol formalnego podziału wyspy.