Mount Yasur na wyspie Tanna (Vanuatu) to nieustannie aktywny wulkan. Co kilka minut wybuch posyła wysoko w niebo olbrzymie kawały rozpuszczonej skały. Hałas jest tak potężny, że słychać go w dużej odległości od szczytu. Do wulkanu zbliżyliśmy się przechodząc po szarym, księżycowo wyglądającym terenie. Idąc po równinie pokrytej popiołem mijaliśmy głazy, które nie tak dawno wyrzucone zostały z wnętrzności Ziemi. Stożek wulkaniczny nie jest szczególnie wysoki i jest relatywnie łatwo dostępny. Gdy wreszcie stanęliśmy na jego krawędzi, wylot wulkanu był tak blisko, że każdy z nas zachowywał się z pełnym respektem dla tego najsilniejszego z aktów tworzenia. Poprzez kolejne silne erupcje, słuchaliśmy, odczuwaliśmy zapach i obserwowaliśmy tę bramę piekieł, która otwarta była na wprost nas.